Nie wiem czy to już ze mną jest coś nie tak ale odkąd dotarło do mnie to że w 2025 roku stracę cytrynę to coraz częściej nie mogę spać, jest godzina 00:54 a ja zwyczajnie nie mogę zasnąć, zamiast tego szukam "haków" czy jakiejkolwiek nadziei na to że strefa nie wejdzie. Odkąd to przegłosowano zwyczajnie przestałem odczuwać radość, życie tak jakby straciło sens. Odechciało mi się już dosłownie wszystkiego... Ciężko opisać to uczucie, patrzeć na coś co umiera i mieć świadomość że to zaraz zniknie i nie możesz z tym nic zrobić...
Ale żeby nie było że tylko narzekam, tutaj świeża rozmowa z radnym który twierdzi że obecna strefa też jest zła (a sam za nią kilka dni temu głosował). W wypowiedzi padło stwierdzenie że krakowianie auta już zarejestrowane będą mogli posiadać, zakazy mają objąć za to przyjezdnych. Słuchałem dalej wywiadu, gość twierdził że w 2026 planowo (według tego radnego) wszystkie auta krakowian wjadą, za to samochody z gmin ościennych będą musiały spełniać euro 5 lub wyżej. Niestety, radni przegłosowali ustawę i twierdzą że mieszkańcy będą mogli ją zmieniać w "konsultacjach". Prawda jest taka że jeśli dobrze doczytałem mieszkańcy maksymalnie ugrają dojazd do parkingów P+R. Możliwe że.ten projekt też się rozleci - przeprowadzono sporo zmian bez zgody mieszkańców...
Zobaczymy. Na razie to dosłownie nawet mi się nie chce spać, jedyne co czuje to strata, niesamowita strata i wewnętrzny ból że nie mogę z tym nic zrobić...
Ale żeby nie było że tylko narzekam, tutaj świeża rozmowa z radnym który twierdzi że obecna strefa też jest zła (a sam za nią kilka dni temu głosował). W wypowiedzi padło stwierdzenie że krakowianie auta już zarejestrowane będą mogli posiadać, zakazy mają objąć za to przyjezdnych. Słuchałem dalej wywiadu, gość twierdził że w 2026 planowo (według tego radnego) wszystkie auta krakowian wjadą, za to samochody z gmin ościennych będą musiały spełniać euro 5 lub wyżej. Niestety, radni przegłosowali ustawę i twierdzą że mieszkańcy będą mogli ją zmieniać w "konsultacjach". Prawda jest taka że jeśli dobrze doczytałem mieszkańcy maksymalnie ugrają dojazd do parkingów P+R. Możliwe że.ten projekt też się rozleci - przeprowadzono sporo zmian bez zgody mieszkańców...
Zobaczymy. Na razie to dosłownie nawet mi się nie chce spać, jedyne co czuje to strata, niesamowita strata i wewnętrzny ból że nie mogę z tym nic zrobić...
Nie wiem czy to już ze mną jest coś nie tak ale odkąd dotarło do mnie to że w 2025 roku stracę cytrynę to coraz częściej nie mogę spać, jest godzina 00:54 a ja zwyczajnie nie mogę zasnąć, zamiast tego szukam "haków" czy jakiejkolwiek nadziei na to że strefa nie wejdzie. Odkąd to przegłosowano zwyczajnie przestałem odczuwać radość, życie tak jakby straciło sens. Odechciało mi się już dosłownie wszystkiego... Ciężko opisać to uczucie, patrzeć na coś co umiera i mieć świadomość że to zaraz zniknie i nie możesz z tym nic zrobić...
Ale żeby nie było że tylko narzekam, tutaj świeża rozmowa z radnym który twierdzi że obecna strefa też jest zła (a sam za nią kilka dni temu głosował). W wypowiedzi padło stwierdzenie że krakowianie auta już zarejestrowane będą mogli posiadać, zakazy mają objąć za to przyjezdnych. Słuchałem dalej wywiadu, gość twierdził że w 2026 planowo (według tego radnego) wszystkie auta krakowian wjadą, za to samochody z gmin ościennych będą musiały spełniać euro 5 lub wyżej. Niestety, radni przegłosowali ustawę i twierdzą że mieszkańcy będą mogli ją zmieniać w "konsultacjach". Prawda jest taka że jeśli dobrze doczytałem mieszkańcy maksymalnie ugrają dojazd do parkingów P+R. Możliwe że.ten projekt też się rozleci - przeprowadzono sporo zmian bez zgody mieszkańców...
Zobaczymy. Na razie to dosłownie nawet mi się nie chce spać, jedyne co czuje to strata, niesamowita strata i wewnętrzny ból że nie mogę z tym nic zrobić...