Kolejne marzenie koncertowe spełnione, tym razem padło na Lombard. Wrażenia ekstra, tym bardziej że znaleźliśmy za**biste krzesełka prawie pod sceną (dlatego taki kadr, bo nie chciało mi się wstać🤣). Czasem się też jakieś fajne koleżanki pokręciły przed nosem, także było też na czym oko zawiesić🤣 Dron też latał, ale ja z wujkiem wtedy zaje*iste pozy robiliśmy i wyglądaliśmy, jakbyśmy naj*bani spali tam🤣(jak znajdę później film z tego drona to wrzucę link)